Geoblog.pl    Visionaire    Podróże    Szlakiem Jedwabiu i Herbaty...    W kierunku Europy...
Zwiń mapę
2009
10
wrz

W kierunku Europy...

 
Rosja
Rosja, Ekaterinburg
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 19959 km
 
Zdarzają się czasem w życiu sytuacje, pod wpływem których wszelkie ustalone i dopięte na ostatni guzik plany, mówiąc kolokwialnie idą po prostu w łeb. Jedna z takich spotkała nas na dworcu w Sludiance na kilka godzin przed wejściem do pociągu, z którego wysiąść mięliśmy dopiero w Krasnodarze nad Morzem Czarnym. W założeniu bezpośredni przejazd tego odcinka drogi stanowiący dla nas jak dotąd najdłuższą podroż jednym środkiem transportu miał trwać aż piec dni i cztery noce. Pech jednak chciał, ze trasa przejazdu pociągu nie była nam dokładnie znana. Szczęście w nieszczęściu polegało natomiast na tym, ze możliwość jego sprawdzenia podyktowana wyłącznie niezaspokojoną ciekawością dawała wcześniejsza od planowanej wizyta na dworcu w Sludiance.
Zaintrygowani czekająca nas długa podróżą zaraz po dotarciu na dworzec poprosiliśmy więc uprzejma kasjerkę o dokładną rozpiskę trasy pociągu. Prośba bez przeszkód została spełniona i juz po chwili cieszyliśmy się szczegółowym rozkładem jazdy naszego środka lokomocji, którym niebawem mieliśmy się udać w najdłuższą podroż życia. Jak się okazało nasza radość nie trwała jednak długo. A ściślej rzecz biorąc tylko do momentu, w którym uświadomiliśmy sobie, ze trasa pociągu wiedzie przez...Kazachstan!!! Informowały o tym jednoznacznie widniejące na liście wszystkich trzy stacje położone na terytorium tego państwa. Nie do końca jednak dając wiarę analizowanej przez nas tabeli poprosiliśmy więc o pomoc kasjerkę, która jak wciąż mięliśmy nadzieję wyprowadziłaby nas z ogromnego błędu. Nic takiego jednak się nie stało, a miła pani zamiast okazać zrozumienie sprawiała wrażenie wyraźnie zaskoczonej naszym pytaniem. Nie zmieniało to zupełnie jednak faktu, ze pociąg jechał przez Kazachstan, a my nie mięliśmy wiz umożliwiających wjazd do tego kraju. Co mogliśmy więc zrobić? W tej chwili niewiele. Czas jednak gonił nieubłaganie, a jakieś decyzje należało podjąć. Póki co jedno było tylko pewne. Brak wiz w zasadzie wykluczał podroż pociągiem chyba, że...
Cień nadziei pojawił się w momencie zapoznania się z mocno wysłużoną już mapa ZSSR, o której wypożyczenie zwróciliśmy się kolejny raz do kasjerki. Analiza mapy nieoczekiwanie otwierała pewne możliwości, które przy sprzyjających warunkach dawały minimalne szanse powodzenia. Kazachski odcinek drogi, który pokonywał nasz pociąg był bowiem krotki i wynosił niespełna dwieście kilometrów. Istniały zatem dwa wyjścia. Po primo: wspomniany odcinek mógł stanowić korytarz eksterytorialny, na przejazd którego być może nie był nałożony na obcokrajowców wymóg posiadania wiz tranzytowych (informacja ta jednak szybko została zdementowana przez kasjerkę, która od pewnego momentu wyrażała wyraźne zainteresowanie naszą sytuacją), bądź też secondo: wysiąść z pociągu na ostatniej stacji przed granica i...złapać taksówkę, która wzdłuż "tamoznej" moglibyśmy dotrzeć do pierwszej stacji za granica kazachsko – rosyjska i przy sprzyjających warunkach zdążyć nawet na nasz pociąg. Pomysł mimo, że na pierwszy rzut oka wydawał się szalony i graniczył wrecz z niemożliwością był jednak wykonalny o czym jednoznacznie informowała mapa, a dokładniej naniesiona na nią sieć drogowych połączeń. Problem polegał wyłącznie na cenie jaką należało zapłacić za taką usługę. Tego nie byliśmy w stanie przewidzieć jednak jak podejrzewaliśmy niska z pewnością nie była. Dlatego po weryfikacji wszelkich kosztów tego wariantu i zestawieniu ich z alternatywnym połączeniem kolejowym z przesiadką w Jekaterynburgu, znalezionym w międzyczasie przez pomocną kasjerkę wybraliśmy ostatecznie drugą opcję.
W ten sposób mieliśmy przynajmniej pewność dotarcia do celu w określonym przez nas terminie i za określone pieniądze nieznacznie przewyższające tylko koszta pierwotnie wykupionego przejazdu przez Kazachstan. W związku z tym dosłownie kilka godzin przed planowanym odjazdem zwróciliśmy zakupione wcześniej bilety i za ich równowartość kupiliśmy nowe tym razem na trasę Sludianka - Irkuck - Jekaterynburg - Krasnodar.
Tymczasem w Sludiance zaczął padać deszcz, a w górach...śnieg. Zmiana trasy podroży oznaczała również zmianę terminu wyjazdu, który z godzin popołudniowych przesunął się na wczesnoporanne dnia następnego. W obliczu natomiast wyjątkowo parszywej pogody możliwość spędzenia tego czasu gdziekolwiek poza granicami miasta nie wchodziła w grę. W związku z tym, nie mając większego wyboru skierowaliśmy się do wykazującej się anielską cierpliwością i tą samą życzliwością kasjerki raz jeszcze tym razem z prośbą o...przygarniecie nas na noc. Mila pani jakby przygotowana na nasza prośbę bez słowa opuściła swoje miejsce pracy i skierowała nas do schludnego pokoju, który za symboliczną opłatą stał się w ten sposób naszym domem na najbliższe kilkanaście godzin dzielących nas do pociągu. Nie chcąc specjalnie kusić już losu zostawiliśmy więc bagaże i samych siebie w pokoju, próbując w jakiś sposób spożytkować czas pozostały do odjazdu pociągu. Nic jednak nie przychodziło nam do głowy. Zirytowani bezczynnością i zupełnym brakiem weny wyszliśmy więc do miasta, szukając w jego obrębie jakichkolwiek atrakcji umilających nam czas. Rezultatem bezcelowej tułaczki po jego mokrych i szarych ulicach, które nie oferowały w zasadzie żadnych ciekawostek (wyjątek stanowiło prezentujące rzeczywiście imponujący zbiór skał i minerałów muzeum mineralogiczne, które już wcześniej jednak odwiedziliśmy) była wizyta w lokalnej spelunce oferującej całkiem przyjemną atrakcję w postaci darmowej degustacji żywego piwa, z której rzecz jasna nie omieszkaliśmy skorzystać, wypijając jego kilka kufelków za pomyślną podróż i nadchodzącą noc, ostatnia na syberyjskiej ziemi.
 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (2)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Visionaire
Tomasz Kik
zwiedził 13% świata (26 państw)
Zasoby: 250 wpisów250 107 komentarzy107 1577 zdjęć1577 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
26.04.2018 - 04.08.2018
 
 
11.09.2017 - 06.10.2017