Geoblog.pl    Visionaire    Podróże    Kirgistan. Ścieżkami Tien - Szanu...    Kilka słów o wyprawie...
Zwiń mapę
2007
17
lip

Kilka słów o wyprawie...

 
Polska
Polska, Katowice Ligota
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 0 km
 
Świat jest duży. Azja też, choć zdecydowanie mniejsza. Rosja, Chiny, Indie, Iran, Wietnam…Ile krajów, tyleż samo kultur. Spokojnie zresztą można by pokusić się o stwierdzenie, że nawet i więcej. Różnorodność, którą oferuje Azja jest zatem przeogromna w związku z czym wachlarz możliwości niezwykle szeroki i bogaty. Cóż zatem wybrać? Ogarnąć wszystkiego za jednym razem z pewnością nie sposób, no chyba, że pozwala na to niczym nieograniczona dyspozycyjność i nieskończona zasobność portfela. My póki co nie mając jednak ani jednego ani drugiego przyjmujemy nieco inne kryteria wyboru. Mierzymy więc przede wszystkim siły na zamiary lecz wybór, którego dokonujemy tak naprawdę w dużej mierze podyktowany jest własnymi zainteresowaniami i ciekawością rozbudzoną po lekturze wybranych pozycji spośród szerokiej i różnorodnej listy dzieł pióra Mistrza Kapuścińskiego. W związku z powyższym za cel naszej wyprawy obieramy jeden z najmniejszych krajów Azji – Kirgistan. Najmniejszy nie oznacza wcale najmniej różnorodny o czym zresztą przekonamy się już na miejscu. Przed wyjazdem wiemy natomiast jedno. Mimo, że to jeden z najmniejszych krajów w całej Azji to z pewnością jest państwem o największej powierzchni obszaru górskiego w stosunku do całości kraju. 92 % całej jego powierzchni zajmują bowiem góry i to nie byle jakie bo jedne z najwybitniejszych pasm górskich świata: łańcuch Tien – Szanu na północy oraz Pamiru na południu, a to już wystarczająca rekomendacja kraju dla wszystkich, którzy lubują się w zwyczajnej tułaczce po górskich ścieżkach i szlakach czy też w pokonywaniu piętrzących się trudności technicznych wszelkich nierówności naszego globu. Ponieważ jesteśmy entuzjastami obydwu form aktywności stąd też w naszym przypadku nie może być inaczej i miesięczny pobyt w Kirgistanie zamierzamy spożytkować przede wszystkim na eksploracji kirgiskiego odcinka łańcucha Tien – Szanu począwszy od rezerwatu Ala – Archa położonego na zachodzie kraju, a skończywszy na podejściu pod lodowiec Inylczek i masyw osławionego wśród himalaistów Piku Pobiedy stanowiącego obowiązkowy punkt dla wszystkich, którzy ubiegają się o miano Śnieżnej Pantery - rosyjskiego wyróżnienia nadawanego za zdobycie pięciu siedmiotysięczników, które w przeszłości znajdowały się w granicach Związku Socjalistycznych Republik Radzieckich. Gdzieś pomiędzy głównymi punktami programu zamierzamy wygospodarować również trochę czasu by zwiedzić stolicę kraju – Biszkek oraz urządzić sobie krótkie lecz zasłużone wakacje nad brzegami drugiego pod względem wielkości na świecie jeziora górskiego Issyk – Kul, które mimo swego położenia na znacznej wysokości dorównującej naszym Rysom nigdy nie zamarza, a średnia roczna temperatura jego przejrzystych wód oscyluje w granicach 15 stopni Celsjusza, czyniąc go w ten sposób Mekką wszystkich wczasowiczów z Azji Centralnej i nie tylko…
By i nam było dane poczuć smak wakacji nad brzegami wspomnianego jeziora, a przede wszystkim pierwszy raz w życiu doświadczyć widoków ośnieżonych kilkutysięczników roztaczających się wokół naszych namiotów w pierwszej kolejności po załatwieniu niezbędnych formalności musimy wsiąść w dobrze nam już znany, zapyziały skład relacji Katowice – Przemyśl, przekroczyć pieszo granicę z Ukrainą, obowiązkowo zatrzymać się we Lwowie i tradycyjnie wznieść toast za pomyślność wyprawy w „naszej” knajpce na starówce miasta. Wówczas dopiero tak zahartowani będziemy gotowi na zapuszkowanie się w pociągu, najpierw na dobę w składzie ze Lwowa do Moskwy, by potem ekspresowo zmienić dworzec i ponownie wsiąść do pociągu tym razem relacji Moskwa – Biszkek. Stanie się on naszym domem na kolejne cztery dni, podczas których, przemierzając kazachskie stepy i opierając się jednocześnie łapówkarskim zapędom lokalnej milicji mamy nadzieję w końcu dotrzeć szczęśliwie do stolicy Kirgizji – Biszkeku. Tyle w teorii. Jak wyjdzie w praktyce? Zobaczymy. Póki co wszystko przed nami…


 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Visionaire
Tomasz Kik
zwiedził 13% świata (26 państw)
Zasoby: 250 wpisów250 107 komentarzy107 1577 zdjęć1577 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
26.04.2018 - 04.08.2018
 
 
11.09.2017 - 06.10.2017