Geoblog.pl    Visionaire    Podróże    Szlakiem Jedwabiu i Herbaty...    Buchara
Zwiń mapę
2009
30
kwi

Buchara

 
Uzbekistan
Uzbekistan, Bukhara
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 4731 km
 
10 000 SUM od osoby. Tyle wynosi koszt przejazdu marszrutka z Samarkandy do Buchary. Cena do przyjecia, tym bardziej, ze kierowca obiecuje zawiesc nas tam dokad chcemy. Poniewaz pogoda dopisuje i trudno spodziewac sie czegos innego anizeli zaru lejacego sie z nieba w koncu zamierzamy zrealizowac przedwyjazdowe zalozenia i rozbic namioty na obrzezach Buchary.
Nie dysponujac jednak zadnymi informacjami na temat dogodnych ku temu miejsc zdajemy sie na naszego kierowce, ktory sugeruje jezioro polozone na samych obrzezach miasta.
- "Krasiwa priroda"- mowi.
Dostep do wody, wieczorne ognisko, cisza i spokoj. Tak wlasnie "krasiwa priroda" wplywa na nasza wyobraznie, a ja po cichu przeklinam, ze zostawilem caly sprzet wedkarski w domu.
Kierowca wysadza nas pod dworcem autobusowym, skad jego zdaniem do jeziora jest juz blisko. Poniewaz po drodze i tak zamierzamy zrobic jeszcze jakies zakupy takie rozwiazanie jest nam na reke. Na dworcu jak zwykle otacza nam chmara taksowkarzy i cinkciarzy, oferujacych swoje uslugi w charakterystyczny w tych stronach nieco natarczywy sposob. Odpedzajac sie od nich szybko robimy zakupy i udajemy sie w kierunku wskazanym przez naszego kierowce. Po kilkunastu minutach marszu jeziora jednak jak nie bylo tak nie ma, a topografia terenu nie zapowiada, by takowe lada moment mialo sie pojawic. Pytamy wiec spotkanego po drodze czlowieka, ktory odpowiada ze spokojem, ze jezioro owszem jest i to nawet przed nami tyle tylko, ze... zasypane.
W tej sytuacji, nie zwazajac zbytnio na te drobna okolicznosc pozostaje nam udac sie z wizyta do pobliskiego gospodarstwa, gdzie pytamy jego wlascicieli, starsze malzenstwo o mozliwosc rozbicia namiotow na ich polu, co oczywiscie nie stanowi zadnego problemu, a my w ten sposob zyskujemy opieke nad naszym dobytkiem.
Czas, ktory tu spedzamy uplywa bardzo przyjemnie. Jest ognisko, cisza i spokoj, a brak jeziora specjalnie nie doskwiera nawet mimo upalu panujacego nieprzerwanie od kilku dni.
Podzieleni na dwie grupy zwiedzamy miasto, ktore jednak nie wywiera na nas spodziewanego wrazenia. Owszem, ogromna liczba starych, monumentalnych meczetow, medras i minaretow skupionych wewnatrz Starego Miasta wraz z jego ciekawa, orientalna architektora niewatpilwie robi wrazenie i moze sie podobac. Jednak zatrzesienie kolorowych kramikow z pamiatkami, stylizowane na czajchany drogie restauracje, miejscowi oferujacy wszystko to, na co mamy ochote, a takze nienaturalny dla tego miejsca lad i porzadek sprawiaja, ze atmosfera miejsca zatraca sie, a miasto sprawia wrazenie wymarlego. Budzi sie do zycia dopiero w sezonie, zyjac wylacznie z turystow.
Caly dzien spedzony w Bucharze moze zatem meczyc. Spacer po miescie do zludzenia przypomina wiec przechadzke po Krupowkach dlatego ciezko tu o jakies ustronne miejsce by na chwile odpoczac. To sprawia, ze z checia wracamy na nasze gospodarstwo, gdzie w cieniu drzew i wsrod spiewu ptakow oddajemy sie slodkiej labie.




 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (7)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (1)
DODAJ KOMENTARZ
pikfe
pikfe - 2009-05-20 11:06
Smutek, że nawet tam można natknąć się na Krupówki. Z drugiej jednak strony - to jednak Buchara. Zazdroszczę :)
 
 
Visionaire
Tomasz Kik
zwiedził 13% świata (26 państw)
Zasoby: 250 wpisów250 107 komentarzy107 1577 zdjęć1577 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
26.04.2018 - 04.08.2018
 
 
11.09.2017 - 06.10.2017