Geoblog.pl    Visionaire    Podróże    Tryptyk Kaukaski 2017    Początek...
Zwiń mapę
2017
11
wrz

Początek...

 
Turcja
Turcja, Istambul
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 1226 km
 
Początek wyprawy zaplanowany na połowę września już od samego początku budzi pewne wątpliwości. O tej porze kroku przecież jesień zbliża się już zwykle wielki krokami, a wraz z nią opady i niższe temperatury w szczególności w górach. Ze względu na zawodowe zobowiązania to jednak pierwszy możliwy termin, w którym możemy pojechać. Biorąc natomiast pod uwagę kontekst pogodowy zdaje się, że jednocześnie ostatni w tym roku. Nie mając więc większego wyboru kupujemy z obawą bilety lotniczne do Mineralnych Wód, licząc po cichu, że ostatecznie z aurą jakoś to będzie. Lecz na dwa tygodnie przed odlotem sytuacja po rosyjskiej stronie Kaukazu nie napawa optymizem. Niestety nasze wątpliwości odnośnie pogody znajdują swoje potwierdzenie w postaci hiobowych wieści, które niczym ołowiane, burzowe chmury napływają znienacka z Elbrusu. Lawiny błotne spowodowane powodzią w rejonie najwyższego szczytu Rosji pustoszą bowiem całą okolicę, zrywając w kilku miejscach drogę oraz mosty nad rzeką Baksan w rezultacie czego kilkuset zagranicznych turystów wraz ze wszystkimi mieszkańcami okolicznych miejscowości zostaje zupełnie odciętych od świata. Co więcej w całym regionie zamieszkałym przez około siedem tysięcy osób zostaje wprowadzony stan wyjątkowy, który wyklucza jakąkolwiek możliwość wjazdu osób trzecich na obszar dotknięty żywiołem.
Na kilka dni przed odlotem staramy się więc bacznie śledzić wszystkie doniesienia z regionu jednakże, te które rejestrujemy są bardzo lakoniczne. Co gorsza nawet rosyjskie media nie kwapią się specjalnie, by na bieżąco informować o rozwoju sytuacji na miejscu. Niezależnie od tego rezygnować absolutnie nie zamierzamy. Czekając na dalsze doniesienia dmuchamy jednak na zimne i w międzyczasie przygotowujemy już zarysy awaryjnego planu, który w zależności od pogody zakłada albo trekking po rosyjskiej stronie Kaukazu bądź też po gruzińskiej. I choć w innych okolicznościach takie górskie przejście byłoby całkiem ciekawym pomysłem to jednak, biorąc pod uwagę pierwotny cel nikt z nas nie jest specjalnie przekonany do tego pomysłu.
Na trzy dni przed wylotem wydaje się jednak, że sklecony naprędce alternatywny pomysł zagospodarowania czasu z dużą dozą prawdopodobieństwa ostatecznie wyrzucimy do kosza. Całe szczęście. Okazuje się bowiem, że stan wyjątkowy pod Elbrusem zostaje odwołany, a transport drogowy przywrócony. Tak przynajmniej wynika z doniesień medialnych. Jak jednak sytuacja wygląda w rzeczywistości dowiemy się dopiero na miejscu...Póki co meldujemy się po dwuletniej rozłące po raz kolejny w Istambule skąd pełni niepokoju i zarazem nadziei odlatujemy do Mineralnych Wód.

 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Visionaire
Tomasz Kik
zwiedził 13% świata (26 państw)
Zasoby: 250 wpisów250 107 komentarzy107 1577 zdjęć1577 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
26.04.2018 - 04.08.2018
 
 
11.09.2017 - 06.10.2017