Z Mujnaku wyjezdzamy wczesnie rano. Ponownie wkraczamy na Jedwabny Szlak. Jedziemy do Chiwy. Podroz przebiega bez wiekszych komplikacji dlatego wieczorem tego samego dnia rozbijamy namioty nad jeziorem polozonym niedaleko centrum.
Taktyka ta sama. Podzieleni na dwie grupy zwiedzamy miasto. Po doswiadczeniach z Buchary tym razem mamy swiadomosc, ze miasto nastawione jest na turystyke, eksponujac wszystko to, czym moze sie pochwalic. Trzeba jednak przyznac, ze ma czym. To Stare Miasto Chiwy - Itchan Kala, forteca, w obrebie ktorej znajduje sie okolo 50 historycznych zabytkow i okolo 250 starych domow. Jest najlepiej zachowanym kompleksem zabytkow w Azji Centralnej, a od 1990 roku zostalo wpisane na Liste Swiatowgo Dziedzictwa UNESCO.
Z tego tez powodu praktycznie niezamieszkale obecnie jest tylko reliktem dawnej swietnosci miasta. Mimo tlumu turystow sprawia wrazenie wymarlego. Kazda uliczka udekorowana jest szeregiem kolorowych budek z pamiatkami, ktorych ceny przprawiaja o zawrot glowy. Dodatkowymi atrakcjami cieszacymi sie zreszta ogromnym wzieciem jest mozliwosc zrobienia pamiatkowych fotografii na wielbladzie, a takze na tronie przyozdobionym czerwonymi rozami na tle kazdej z zabytkowych budowli.
Miasto jest drogie, przyzwyczajone do zasobnych portfeli hojnych zachodnich turystow. Z tego powodu prawdziwe piekno Chiwy w postaci unikatowych na swiatowa skale starych budowli przycmione jest przez krolujaca tu tandete i kicz, od czasu do czasu ukazujac tylko swoje pradziwe oblicze. Dlatego warto pokusic sie o spacer po miescie o wschodzie badz tuz po zachodzie slonca, bo tylko wtedy Chiwa oddycha pelna piersia, wolna od przygniatajacego ciezaru stoisk z pamiatkami i tlumu turystow.
Dla nas jednak Chiwa jak sie okazalo to przede wszystkim mozliwosc bezposredniego dialogu z mlodzieza. Spacerujac po miescie przypadkowo zaczepieni przez nauczycielke jezyka angielskiego zostajemy zaproszenie do udzialu w wartatach jezykowych, ktore bez chwili wahania przyjmujemy.
Podjeci wysmienita zielona herbata, wypijana tutaj litrami przez starych i mlodych milo spedzamy wieczor wsrod mlodziezy przygotowujacej sie do egzaminow na studia. Pomagajac w rozwiazywaniu testow gramatycznych przy okazji wymieniamy poglady o naszych krajach i realiach w nich panujacych. Ten dialog sprawia, ze poznajac nowe, dotychczas nieznane nam fakty o Uzbekistanie obalamy niczym nieuzasadnione mity i stereotypy panujace w swiecie. Tym samym po raz kolejny udowadniamy sobie, ze tylko bezposredni kontakt z drugim czlowiekiem przedstawia prawdzimy obraz rzeczywistosci, w ktorej sie znajdujemy, bo jej prawdziwe oblicze czesto zakrywa gruba wartwa masek zakladanych w zaleznosci od sytuacji zarowno geo-politycznej, ale rowniez kulturowej.