Geoblog.pl    Visionaire    Podróże    Szlakiem Jedwabiu i Herbaty...    Kaszgar
Zwiń mapę
2009
19
cze

Kaszgar

 
Chiny
Chiny, Kashgar
POPRZEDNIPOWRÓT DO LISTYNASTĘPNY
Przejechano 7372 km
 
Pierwsza noc w Chinach, choc wyjatkowo krotka przebiega spokojnie. Dzieki temu wczesnie rano zwijamy namioty i wracamy na droge prowadzaca do Kaszgaru. Tu po chwili lapiemy taksowke, ktora jedziemy do centrum miasta, gdzie z naszym zyczeniem kierowca wysadza nas pod hotelem, oczywiscie jednym z najtanszych. Sukces w komunikacji z taksowkarzem wynika z faktu, ze nie zna on zupelnie jezyka chinskiego, bedac bowiem jak sie okazuje rodowitym Ujgurem, a wiec przedstawicielem zyjacego najdalej na wschod ludu Ujgurow nalezacych do rodziny narodow tureckich, z ktorymi przeciez na codzien obcujemy przez niespelna dwa miesiace podczas naszej podrozy po krajach Azji Centralnej. Z tego tez powodu pewne wyrazenia wspolne i zrozumiale dla wszystkich narodow tej grupy etnicznej sa znane rowniez i nam, co niewatpliwie ulatwia komunikacje z taksowkarzem.
W ramach uzupelnienia warto w tym miejscu dodac, ze w prowincji Xinjiang, w ktorej obecnie sie znajdujemy zyje ich okolo 8 mln, co stanowi zdecydowana wiekszosc zamieszujacej ten obszar ludnosci. W praktyce oznacza to, ze cieszac sie wzgledna autonomia w wiekszosci zupelnie nie znaja, bo nie musza jezyka chinskiego, zchowujac tym samym odrebnosci kulturowa i jezykowa, co zreszta wyraznie widac na ulicach miasta w postaci szyldow, codziennej prasy czy drogowskazow w jezyku ujgurskim. Z drugiej strony odrebnosc ta sprawia, ze brak znajomosci jezyka pozbawia ich w zasadzie dostepu do szkolnictwa wyzszego, a tym samym do lepiej platnych posad. Z kolei to tworzy wyrazne dysproporcje w poziomie stopy zyciowej pomiedzy nimi, a Chinczykami Han, ktorzy zatrudnieni na wyzszych stanowiskach czesto traktuja Ujgorow z gory, a oni sami zamknieci na innych spogladaja na wszelkie poczynania rzadu nieufnym okiem, niezadowoleni z uprawianej polityki. Dlatego sytuacja ta jest zarzewiem wielu konfliktow, ktorych przykladem sa miedzy innymi ostatnie wyjatkowo krawawe zamieszki w Urumczi - stolicy regionu.
Kaszgar stanowi dla nas tylko krotki przystanek na drodze do Tybetu, ktora zamirzamy pokonac bez wymaganych pozwolen, ktorych cena i formalnosci zwiazane z ich zdobyciem praktycznie wykluczaja mozliwosc ujrzenia tej niezwyklej krainy zwyklemu smiertelnikowi. Poniewaz my zdecydownie zaliczamy sie do tego szerokiego grona ludzi nie zawracamy sobie glowy ta pietrzaca sie przed nami sciana przeszkod, zyskujac w ten sposob cenny czas, nerwy i przede wszystkim pieniadze, na ktorych nadmiar nie mozemy narzekac.
Dzisiaj jednak, poki co marzymy wylacznie o odpoczynku i kapieli, ktorej nie zaznalismy przeciez od czasu pobytu w Osz, co jest dla kazdego z nas niechlubnym rekordem, z ktorego specjalnie dumnie nie jestesmy.
Na szczescie warunki oferowane przez hotel pozwalaja zaspokoic nasze potrzeby, ale zdecydowanie zbyt wysoki standard pokoju, mimo niewygorowanej ceny jak na chinskie realia sprawia, ze czujemy sie nieswojo i jakos tak niesmacznie z faktem dostepu do telewizji satalitarnej i klimatyzacji oraz innych wygod, o ktorych nie warto wspominac, a od ktorych odwyklismy podczas juz ponad dwumiesiecznej tulaczki po Azji Srodkowej.
Po kapieli i krotkim odpoczynku czysci, piekni i powabni zwiedzamy miasto, ktore zdominowane przez muzulmanskich Ujgorow swoim klimatem w zasadzie nie odbiega od innych miast, ktore dotychczas odwiedzilismy, podrozujac po Uzbekistanie i Kirgistanie. Niezliczona ilosc bazarow, wszechobecny, unoszacy sie w powietrzu zapach szaszlykow i innych, charakterystycznych potraw kuchni muzulmanskiej, a takze stroje i goracy temperament mieszkancow miasta sprawiaja, ze nie doznajemy szoku kulturalnego, na ktory przygotowujemy sie juz od pewnego czasu.
Z tego tez powodu dwudniowy pobyt w Kaszgarze jest nie tylko pelnowartosciowym odpoczynkiem, ale rowniez mozliwoscia realizacji wszystkich indywidualnych potrzeb kazdego z nas. Oprocz tego, co wazne umozliwia posmakowanie chinskiej rzeczywistosci, ktora mimo, ze bedac tutaj schowana w cieniu kultury islamu wciaz przeciez istnieje na obrzezach miasta reprezentowana przez liczne biurowce i urzedy oraz strzeliste wiezowce, pomiedzy ktorymi toczy sie codzienne zycie po chinsku jakze odmienne od tego, ktore obserwujemy w centrum miasta.
Z wizyta w Kaszgarze zwiazane jest rowniez zupelnie przypadkowe spotkanie z Igorem, niespelna 40 - letnim rosyjskim podroznikiem pochodzacym spod Moskwy, ktorego poznajemy jeszcze w Sary - Tash, czekajac na transport do granicy. Poniewaz zarowno naszym jak i jego celem jest odbycie kory wokol swietej gory Tybetanczykow - Mount Kailash, w jego przypadku akurat wynikajaca w odroznieniu od nas z duchowych potrzeb, jest on bowiem buddysta, szybko nawiazujemy kontakt, zbudowany na podstawie informacji dotyczacych przejazdu do Tybetu, ktorymi sie wymieniamy. W ten sposob, debatujac nad realnymi szansami wjazdu do Tybetu przy czajniku zielonej herbaty uplywa jeden z upalnych wieczorow w miescie, ktorego koniec zwiastuje opuszczenie pierwszego acz nie do konca chinskiego miasta w Chinach. Nastepnego dnia, wczesnie rano wsiadamy bowiem do autobusu, udajac sie do polozonego 250 km na poludnie Yechangu skad organizujemy juz transport w strone Tybetu, liczac przy tym na szeroki usmiech losu, ktorego teraz jak nigdy potrzebujemy do realizacji naszych planow.






 
POPRZEDNI
POWRÓT DO LISTY
NASTĘPNY
 
Zdjęcia (6)
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
  • zdjęcie
Komentarze (0)
DODAJ KOMENTARZ
 
Visionaire
Tomasz Kik
zwiedził 13% świata (26 państw)
Zasoby: 250 wpisów250 107 komentarzy107 1577 zdjęć1577 0 plików multimedialnych0
 
Moje podróżewięcej
26.04.2018 - 04.08.2018
 
 
11.09.2017 - 06.10.2017